fot. Powiśle Dzierzgoń - Bałtyk Gdynia 4-2

Puchar dla Powiśla Dzierzgoń!

W finale Pucharu Polski Powiśle Dzierzgoń pokonało 4:2 Bałtyk Gdynia. Zawodnikiem meczu został wybrany Patryk Lewandowski, autor dwóch bramek i jednej asysty.


Początek meczu to akcje gdynian, ale brakowało im skutecznego wykończenia akcji. Tej nie brakowało Powiślu, które objęło prowadzenie strzelając gola po rzucie rożnym. Do siatki trafił Maciej Pietrzyk. Na odpowiedź Bałtyku nie trzeba było długo czekać. Najpierw do remisu po centrostrzale wyrównał Adam Gołuński, a po kolejnych kilku minutach biało-niebiescy wyszli na prowadzenie po skutecznym strzale Mateusza Gułajskiego

Druga połowa zaczęła się od wyrównującej bramki, którą strzelił z rzutu wolnego Patryk Lewandowski. Bałtyk miał optyczną przewagę, a Powiśle szukało okazji w kontrach i stałych fragmentach gry. Na 17 minut przed końcem podstawowego czasu gry Powiśle znów zaskoczyło rywali po rzucie wolnym i na prowadzeniu ponownie była drużyna z Dzierzgonia po trafieniu Patryka Lewandowskiego. Ostatnie minuty to ataki Bałtyku i kontry Powiśla. Skuteczność tego dnia dopisywała czwartoligowcom, którzy przypieczętowali swoje zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Wynik ustalił Sebastian Gwóźdź. Sensacja stała się faktem. 

Dziękujemy za pomoc w organizacji  meczu finałowego Miastu i Gminie Pelplin, Pelplińskiemu Centrum Sportu oraz wszystkim wolontariuszom. 

Powiśle Dzierzgoń - Bałtyk Gdynia 4:2 (1:2)

1:0 - 24' Maciej Pietrzyk
1:1 - 28' Adam Gołuński
1:2 - 36' Mateusz Gułajski
2:2 - 50' Patryk Lewandowski
3:2 - 73' Patryk Lewandowski
4:2 - 90+2' Sebastian Gwóźdź

Powiśle: Kowalski - Maluchnik (58' Pinkus), Maciej Pietrzyk (46' Karpus), Krysiński, Zamerski, Gutorski (62' Lisiecki), Lewandowski, Orłowski (ż), Gwóźdź, Staniaszek (46' Mateusz Pietrzyk), Piotrowski (46' Myścich)

Bałtyk: Bartkowiak - Nowicki (ż), Lengiewicz, Garbacik, Liberacki (76' Buławski), Demianchuk, Biedrzycki (ż) (58' Goerke), Gołuński (85' Machol), Poręba (58' Jankowski), Gułajski, Marczak

FOTORELACJA || RETRANSMISJA MECZU