fot. Klasy Okręgowe R-GOL.com
Klasa Okręgowa R-GOL.com na półmetku. Rezerwy Arki Gdynia i Gryfa Słupsk oraz Powiśle Dzierzgoń na czele
Kluby Klasy Okręgowej "R-GOL.com", czyli popularnej „V ligi” zakończyły rozgrywki rundy jesiennej. Teraz mają trzy miesiące czasu, aby przygotować się do piłkarskiej wiosny. Porozmawialiśmy z przedstawicieli liderów trzech grup rozgrywkowych o ocenie rundy jesiennej i planach na wiosnę. Poniżej znajdziecie państwo wypowiedzi trenerów Łukasza Kowalskiego z Arki II Gdynia, Piotra Górniewicza z Gryfa II Słupsk oraz Wojciecha Zyski, ważnego zawodnika Powiśla Dzierzgoń.
Pomorski Związek Piłki Nożnej prowadzi rozgrywki trzech Klas Okręgowych R-GOL.com. W każdej z nich sytuacja na półmetku jest ciekawa. W jednej z nich (grupa 1) jedna z drużyn uzyskała sporą przewagę i trudno jej będzie zabrać awans do IV ligi "RWS Investment Group". W przypadku Arki II Gdynia, bo o niej mowa, byłby to powrót na ten szczebel rozgrywek, w których żółto-niebiescy grali przez osiem poprzednich lat do momentu gdy wiosną 2024 r. spadli do Klasy Okręgowej. Rezerwy Arki jesienią straciły tylko dwa punkty po remisie z wiceliderem Sokołem Bożepole Wielkie, nad którym ma aż 14 punktów przewagi. Z resztą rywali, czyli aż 14 pozostałych spotkań Arkowcy wygrali, co dało stosunek bramek 73:11. To oznacza, że podopieczni Łukasza Kowalskiego zdobywali średnio prawie pięć bramek na mecz.
- Nie stawialiśmy sobie przed sezonem awansu jako bezwzględnego celu, ponieważ nie wiedzieliśmy jakim składem będziemy dysponować i jakie wymagania stawia Klasa Okręgowa. Drużyna rezerw ma wychowywać młodych piłkarzy i to jest nasz cel podstawowy. Oczywiście cieszymy się z wyniku, z tego że jesteśmy zdecydowanym liderem tabeli po rundzie jesiennej – mówi nam popularny „Kowal”, który w latach 2005-10 zagrał w ekstraklasowej Arce aż 93 razy.
W ubiegły weekend w Gdyni miało miejsce sympatyczne wydarzenie. W pierwszoligowym meczu Arki klubowy rekord bramek ligowych pobił Karol Czubak, a serdecznie gratulował mu poprzedni rekordzista Marcus da Silva, który wystąpił przez pierwsze 10 minut na boisku, po czym zmienił go…właśnie Czubak. Marcus przybył do Polski z Brazylii, a w Gdyni doskonale się zaaklimatyzował i tu znalazł swoje miejsce na ziemi. Piłkarz, który od 2017 r. posiada polskie obywatelstwo na co dzień występuje w rezerwach Arki Gdynia.
- Każdy z moich zawodników zrobił jesienią postęp i każdy jest wartością dodaną dla drużyny, zaczynając od bramkarza aż po napastników. Natomiast bez wątpienia Marcus daje mojemu zespołowi bardzo dużo zarówno na boisku jaki poza nim – mówi nam Łukasz Kowalski, trener rezerw Arki Gdynia, pewnego lidera półmetka rozgrywek klasy okręgowej.
Arka II nie planowała przed sezonem awansu. Zgoła inaczej wyglądała sytuacja w drużynie innego spadkowicza z IV ligi, Powiśla Dzierzgoń, które Klasie Okręgowej R-GOL.com gr. 2 ma na półmetku pięć punktów przewagi nad Styną Godziszewo.
- Rozmowy, które prowadziłem przed sezonem z trenerem Andrzejem Borysem, z którym grałem kiedyś w Gryfie Tczew dotyczyły właśnie awansu i powrotu do IV ligi. Szkoleniowiec dostał od władz klubu taki cel. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Liczę, że utrzymamy dobrą formę na wiosnę i w czerwcu Dzierzgoń będzie się cieszył z powrotu na poziom, z którym jest kojarzony, czyli IV ligi - mówi nam Wojciech Zyska, pomocnik który przed sezonem zszedł dwa poziomy rozgrywek niżej. Jeszcze na wiosnę 30-latek dobrze radził sobie w III-ligowej Gedanii. Co sprawiło, że przeszedł do Powiśla, które gra w klasie okręgowej?
- Odpowiedź jest bardzo prosta, zdecydowały względy prywatne. Jesteśmy już na tym etapie, że chcieliśmy z żoną zakotwiczyć gdzieś na stałe. Wybraliśmy miasto Malbork, gdzie mieszka bardzo dużo naszej rodziny, znajomych, przyjaciół. Pochodzimy z pobliskiego Sztumu, stąd ten wybór. Codzienne dojazdy do Gdańska z Malborka byłyby męczące. Powiśle Dzierzgoń było najbardziej konkretne, a wielki wpływ na moją decyzję miał wspomniany trener Andrzej Borys - wyjaśnia Zyska.
Dla Powiśla Dzierzgoń miniona runda to bilans 13 wygranych i jedynie dwóch porażek. Gorzki smak przegranej biało-zieloni musieli przełknąć w ostatnim meczu z Gryfem Tczew (1-2), a wcześniej w spotkaniu na szczycie z Wietcisą Skarszewy, gdy padł identyczny rezultat.
- Pierwsze osiem meczów w sezonie to nasz komplet zwycięstw. Serię przerwał dopiero mecz w Skarszewach. W końcówce zdobyliśmy bramkę na 2-2, której sędzia nie uznał. Nasza drużyna jest wyrównana. Wydaje mi się, że nie jesteśmy liderami klasyfikacji indywidualnych, ale najważniejsze jest prowadzenie w tabeli rozgrywek, bo przecież futbol to gra zespołowa. Naszą mocną stroną jest gra obronna, tylko dziewięć bramek straconych w 15 meczach ma swoją wymowę – mówi nam Wojciech Zyska, pomocnik Powiśla Dzierzgoń.
Wreszcie czas na słupską grupę Klasy Okręgowej R-GOL.com. Pisaliśmy o dobrej postawie Gryfa Słupsk, który mimo, że jest beniaminkiem III ligi, dzielnie sobie poczyna na tym poziomie i jest najwyżej notowanym klubem z Pomorza. Bardzo dobrze radzą sobie również rezerwy Gryfa, które liderują tabeli mając trzy punkty przewagi nad Sokołem Wyczechy i Startem Miastko.
- Nasze wyniki są wypadkową pracy całego zespołu. Sam awans nie był i nie jest głównym celem. Naszym zadaniem jest ogrywać zdolną młodzież na poziomie seniorskim, aby byli gotowi do gry w pierwszym zespole Gryfa – wyjaśnia Piotr Górniewicz trener słupskiego zespołu, którego pytamy również o najlepszy i najtrudniejszy moment rundy jesiennej.
- Najprzyjemniejszym momentem dla mnie, jako trenera drugiego zespołu, był występ Kacpra Książkiewicza w III lidze oraz pewne zwycięstwo w Miastku ze Startem 4-1. Trudne momenty to te, gdy zawodnicy którzy ciężko trenują w drugim zespole muszą ustąpić miejsca w pierwszej jedenastce kolegom z pierwszego zespołu i trzeba ich o tym poinformować. Taka jest specyfika funkcjonowania drużyny rezerw. Za rundę jesienną chciałem pochwalić cały zespół z kierownikiem Darkiem Pogranicznym na czele. Wszyscy zasłużyli na słowa uznania – mówi Piotr Górniewicz, trener Gryfa II Słupsk, lidera rozgrywek klasy okręgowej R-GOL.com po rundzie jesiennej.