fot. Filip Sosnowski1.jpg

Filip Sosnowski – najlepszy strzelec w szeregach lidera IV ligi "RWS Invesment Group"

Wikęd Luzino jest liderem IV-ligowego półmetka na Pomorzu, a Filip Sosnowski jego najlepszym strzelcem. Napastnik, który do Luzina przyszedł po grze w III-ligowej Gedanii zdobył jesienią 18 goli. W krótkim wywiadzie porównuje Wikęd do innych klubów z regionu, w których był i zdradza swój sekret świątecznego wypoczynku.


W krótkiej przedsezonowej ankiecie na łamach strony Pomorskiego ZPN Maciej Pliński, trener Wikędu Luzino nie owijał w bawełnę jeśli chodzi o cel na IV-ligowe rozgrywki.

- Przygotowania do rozgrywek szły w parze z niewiedzą, w której lidze ostatecznie zagramy. Jak już oficjalnie dowiedzieliśmy się o tym, że nie przystąpimy do III ligi, postawiliśmy sobie cel by do niej powrócić. Nie będzie to łatwa droga, ale takie mamy oczekiwania na ten sezon. Na pewno sytuacja niepewności nie pomagała, ale nie mieliśmy na nią wpływu i mogliśmy tylko realizować wszystkie założenia zgodnie z planem przygotowań – mówił nowy wtedy trener Wikędu, dziś szkoleniowiec lidera IV-ligowego półmetka.

Plan klubu z Luzina na rundę jesienną wypalił perfekcyjnie – 17 meczów, z czego 16 wygranych i tylko jeden remis – 3:3 z Bytovią Bytów. Wikęd ma na półmetku cztery punkty przewagi nad drugim w tabeli Gromem Nowy Staw. Drugi z tych klubów ma w swych szeregach lidera tabeli strzelców, Mateusza Borowskiego, autora aż 24 goli w 17 meczach. Na drugim miejscu w klasyfikacji IV-ligowych snajperów z 18 bramkami jest Filip Sosnowski z Wikędu Luzino. Napastnik cztery z nich zdobył w spotkaniu ostatniej jesiennej kolejki z Jaguarem Gdańsk – wyjazdowy mecz zakończył się pogromem 8-1 i był demonstracją siły lidera.

- Cieszę się, że sprostaliśmy oczekiwaniom sprzed sezonu, a nawet je przekroczyliśmy. Na wiosnę chcemy kontynuować dobrą passę i przypieczętować powrót do III ligi jak najszybciej – mówi nam Filip Sosnowski. – Mam sporo bramek na koncie, wiadomo, że tych trafień mogło być więcej, ale taka jest piłka nożna, nie ma co narzekać. Za mną solidna runda, tak samo w wykonaniu drużyny. Podziękowania dla mojej rodziny, żony i synka. Mając tak fantastyczne zaplecze łatwiej się gra i jest to spora motywacja. Chcę osiągać jak najlepsze wyniki właśnie dla nich – przyznaje 28-letni napastnik.

Sosnowski od dobrych kilku lat jest obecny na pomorskim rynku piłkarskim. Grał kolejno w Kaszubii Kościerzyna, Gryfie Wejherowo, Bałtyku Gdynia, Wierzycy Pelplin, KP Starogard Gdański, Gedanii Gdańsk, by wreszcie trafić do Wikędu Luzino. Praktycznie każdy kolejny klub był krokiem o szczebel wyżej. Jak to się stało, że zawodnik przed rozgrywkami 2024/25 zamienił III-logową Gedanię na Wikęd, który gra szczebel niżej? Ten ruch przed sezonem był sporym wydarzeniem na piłkarskim Pomorzu.

- Chcę podkreślić, że spędziłem w Gedanii fantastyczny czas ze świetną grupą ludzi. Była szansa zrobić coś więcej wynikowo. Gdański klub ma swoją filozofię, zdecydował się na pewne ruchy, czego efektem było m.in. moje odejście. Pojawiła się dobra oferta z Luzina. Po wynikach rundy jesiennej widać, że dobrze zrobiłem korzystając z niej. Życzę Gedanii utrzymania w III lidze z całego serca, choć nie będzie to łatwe. Zwiedziłem sporo klubów w pomorskim regionie stąd mam skalę porównawczą. Wszystkie kluby dobrze wspominam, a czym się na tym tle wyróżnia Wikęd? To klub dobrze zarządzany z solidnym zapleczem finansowym. Pół roku, które tu spędziłem oceniam na spory plus, są ciekawe plany na przyszłość, oby więcej takich drużyn i projektów w regionie – chwali swój obecny klub, Filip Sosnowski.

Piłkarska jesień za nami, zanim przyjdzie czas na ładowanie akumulatorów, będzie pora na świąteczną refleksję.

- Jak co roku miło spędzę świąteczny czas z bliskimi, czego życzę również wszystkim pomorskim kibicom i czytelnikom strony Pomorskiego Związku Piłki Nożnej – świątecznie kończy Filip Sosnowski, lider strzelców lidera IV-ligowej tabeli, Wikędu Luzino.

Filip Sosnowski2