fot. AP Orlen Gdańsk
AP Orlen Gdańsk po najlepszej rundzie w historii klubu
AP Orlen jest trzecia w tabeli na półmetku Orlen Ekstraligi kobiet. Prezes Tomasz Bocheński bez ogródek mówi o apetycie na jeszcze wyższą pozycję w rundzie wiosennej, będąc pewnym, że drużynę trenera Tomasza Borkowskiego stać na więcej.
Herb Gdańska jest podtrzymywany przez dwa lwy, a w podstawie znajduje się wstęga z dewizą, która brzmi "Nec temere, nec timide". Można to tłumaczyć jako „bez strachu, ale z rozwagą”. I taki właśnie jest kobiecy klub piłkarski AP Orlen Gdańsk. To klub, w którym nikt nie rzuca się z motyką na słońce, to podmiot zaskakująco stabilny. Główne osoby w gdańskim klubie są te same od lat – trener Tomasz Borkowski, prezes Tomasz Bocheński, w zarządzie klubu jest Miłka Litwinowicz.
AP Orlen rośnie organicznie. Awans do kobiecej Ekstraligi w 2020 r. Kolejno dziewiąte, ósme, ósme miejsca na mecie w 12-zespołowej stawce. Dziś, po rundzie jesiennej sezonu 2023/24 Orlen Ekstraligi kobiet, gdański AP Orlen zajmuje trzecią lokatę.
W międzyczasie w czerwcu kończącego się roku Orlen grał w finale krajowego pucharu, w którym drużyna trenera Tomasza Borkowskiego wysoko uległa UKS SMS Łódź. W kolejnej edycji gdańszczanki wciąż są zaś w grze, co więcej na poziomie 1/8 finału są dwie drużyny Orlenu – seniorki i występujący w CLJ zespół U-18.
– Nie jest tak, że teraz robimy rzeczy biurowe trzy razy lepiej, zawodniczki biegają trzy razy szybciej, a trenerzy mają trzy razy lepszy pomysł na mecz niż w poprzednim sezonie. Robimy swoje każdego dnia, najlepiej jak umiemy. Tylko i aż tyle – mówi Miłka Litwinowicz, która w klubie jest samego początku, jeszcze gdy drużyna była w strukturach Akademii Lechii Gdańsk.
Na wysoką pozycję klubu w tabeli na półmetku sezonu Ekstraligi ma z pewnością wpływ postawa amerykańskiej zawodniczki Clarissy Kirsch-Downs. Pomocniczka rozgrywa trzeci sezon w Polsce, zawsze była ważną postacią drużyny znad morza, ale teraz weszła na jeszcze wyższy poziom. Kirsch-Downs jest najskuteczniejszą zawodniczką drużyny z czterema bramkami.
Poza Clarissą w drużynie grają jej rodaczki Kim Sandford, Tatiana Dabney oraz Kanadyjka Olga Massombo, a także Ghanijka Georgina Aoyem.
Oprócz drużyny seniorskiej, w klubie jest jeszcze siedem zespołów: U-18, U-16, U-13, U-11, U-9 i U-7. AP Orlen ma popyt na zawodniczki wyszkolone w Gdańsku. Przed sezonem wytransferowane do drużyny mistrza Polski, GKS Katowice, zostały Julia Włodarczyk, która była 10 lat w gdańskim klubie i Klaudia Słowińska, która grała tu przez pięć lat.
Dziś ważne role w zespole odgrywają zawodniczki, które są w klubie od dziecka, jak Weronika Tarnawska. Są dwie piłkarki z programu Piłkarska Przyszłość z Orlenem: Julia Formela (Stężyca) i Zofia Okoń (Luzino). Z regionu pochodzi etatowa bramkarka ekstraligowej drużyny Marta Michlewicz, która w ciekawy sposób trafiła do klubu. Otóż podczas Akademii Młodych Orłów wypatrzył ją podczas gry… w koszykówkę trener Rafał Kaczmarczyk.
– Oczywiście, że myślimy o podium na mecie sezonu, trudno żeby było inaczej, gdy teraz jesteśmy na trzecim miejscu. Śmiało możemy się pokusić o jeszcze wyższą pozycję. Taki cel stawiamy zespołowi na rundę wiosenną. Jesteśmy zadowoleni z miejsca na ligowym półmetku, ale dorobek punktowy mógł być lepszy, drużynę stać na więcej – mówi Tomasz Bocheński, prezes AP Orlen.
Jednym z wiosennych wyzwań będzie odczarować stadion Polsat Plus Arena. Piłkarki Orlenu w tym roku rozegrały na nim trzy mecze: bilans to jeden remis, dwie porażki i ani jednego strzelonego gola. W rundzie rewanżowej będzie okazja, aby poprawić te wyniki na obiekcie w Letnicy. Zwłaszcza, że do gry wrócą trzy zawodniczki, która straciły rundę jesienną przez kontuzje, w tym utalentowana Roksana Jagodzińska, 17-letni młodzieżowa reprezentantka Polski.